hallo
Morina
Diety mają to ,że jak kończą się to wszystko wraca do stanu z przed diety.
Jak się będzie stosować ograniczenia ilościowo - jakościowe po zakończeniu diety to wrócić nie powinno.
Ja też zastosowałem podejście do zagadnienia logiczne i tak jak napisała
Morina między innymi zacząłem jeść mniej. Ale po kolei, mam 40 lat, 180 cm wzrostu i obecnie ważę około 82 kg. Swoją zabawę w odchudzanie zacząłem w grudniu, bo zaczynała mi doskwierać waga 112 kg. Odstawiłem zupełnie cukier którego zużywałem tony do słodzenia kaw i herbat wypijanych w charakterze przekąsek, odstawiłem też "podgryzanie" treściwych rzeczy między posiłkami zastępując je marchewką i jabłkami. Dzień zaczynam o 6:30 od wypicia szklanki wody z sokiem wyciśniętym z cytryny i do tego gimnastyka kalisteniczna (przyzwyczajenie z wojska). Następnie jakiś lekki posiłek typu płatki z jogurtem czy jajecznica i bułka.
Śniadanie właściwe mam koło godziny 10-ej, jakieś kanapki, czasem zapiekany ryż z jabłkami, kubek mleka z ekspresowymi płatkami owsianymi i połową łyżeczki miodu, jogurt i jakieś orzechowe musli.
Około godziny 13-ej przerwa na kawę i ciasto, żyję i jestem pazerniakiem na słodkie, nie mogę sobie tego odmówić
Godzina 16-ta obiad, przeważnie ryż lub makaron w wydaniu kuchni chińskiej sporadycznie włoskiej, obie szybkie w przygotowaniu ale włoska cięższa i dłużej przyswajalna.
18-19 ostatni posiłek który w główniej mierze składa się z jakiś sałatek, ciemnego pieczywa, wędlin i innych takich.
21-wsza trening biegowy - obecnie 5 km bez jakiś nadzwyczaj rozbudowanych rozgrzewek i innych, nigdy do tego nie miałem cierpliwości i wyobraźni na wymyślanie co bym sobie jeszcze rozgrzać mógł.
Do tego dużo spaceruję, brak samochodu i mieszkanie na końcu wsi wymusza ciągły ruch, a zrobienie zakupów to już wyprawa z przewodnikiem po bagnach
także chcąc nie chcąc dziennie robię około 5 km spacerem. Do tego kilka razy w tygodniu strzelam z łuku co przy pojedynczym treningu daje jakieś 1,5-2 tony pracy dla mięśni, jazda na rolkach i rowerach ze szkodnikami.
Podsumowując, w moim przypadku ograniczenie cukru, zmniejszenie porcji spożywanych produktów oraz skrócenie czasu między posiłkami wraz z regularnym bieganiem pozwoliło mi pozbyć się około 30 kilogramów masy ciała w 6 miesięcy. Oczywiście nie obyło się bez załamań motywacji i ogólnej niechęci do treningów ale o tym może kiedy indziej.
--
Pozdrawiam
sebastian
Edytowany Rokurokubi (2014-06-24 12:12:15)