Owen, to co piszesz, przypomina mnie samego. Ja biegam 3-ci rok. W pierwszym zaliczyłem swój pierwszy maraton, na którym też zamierzałem złamać 4h. Nie udało się, było 4:14. Przygotowania były "po partyzancku" (treningi 2 czasami 3x w tygodniu, bez żadnego planu). Do drugiego maratonu w Krakowie przygotowałem się już planowo, no i wyszło 3:54, z tym, że biegłem asekuracyjnie. Teraz na Wrocław planuję 3:45 z nadzieją, że z tego da się jeszcze coś uszczknąć. Przygotowuję się wg. planu Skarżyńskiego obliczonego na 3:30 (może to przerost ambicji, ale spróbuję). Jest to plan 14-tygodniowy, a ja okrajam go do 10 tygodni. Jako amator w wieku 59 lat wychodzę z założenia, że jeśli zrealizuję go nawet w nie pełnym wymiarze, to i tak na moje potrzeby wystarczy.
Życzę powodzenia.
--
SZYBCIEJ BIEGNIESZ, KRÓCEJ SIĘ MĘCZYSZ...!