Witam,
Ostatnio podczas biegu pojawia się ból w okolicy piszczeli po zewnętrznych stronach. Nie wiem co może być tego przyczyną. Ból nasila się przy podbiegu pod górkę. Myślałem, że to wina złej rozgrzewki. Ale dzisiaj rozgrzałem te części według jakiegoś poradnika znalezionego w Internecie. Było tam np. chodzenie na palcach z piętami skierowanymi do wewnątrz i na zewnątrz i analogicznie na piętach, do tego wspięcia na palce itp.. Myślałem, że będzie ok, ale się zdziwiłem. Chciałem przebiec 10km, a przebiegłem 4km i to w bardzo słabym tempie, bo myślałem, że to zbyt szybki bieg może również powodować ten ból. Po biegu przyszedłem do domu i czułem, że mięśnie są napięte, jak po dobrym treningu na siłowni Teraz już ustało i nic nie czuć. Biegam już regularnie od ponad miesiąca i na ostatnich 2-3 treningach pojawił się ten ból, nie jest to ból nie wiadomo jaki, bo idzie z nim biegać, ale chyba nie ma sensu.
Może to być też wina butów, ale już trochę w nich biegam i prędzej tego nie było (może lekki ból się pojawił ze 2 razy z powodu braku rozgrzewki), buty są z LIDL'a, więc czego można oczekiwać
Planuję teraz zakup nowych butów, ale nie wiem czy to pomoże, jeszcze jutro zrobię sobie trening i jak będzie ból to chyba sobie zrobię do nowego roku przerwę...

Jakieś rady?

PS. Wesołego po świętach ;]

Powodów może być kilka. Z ciężkie lub nieodpowiednie buty, zbyt szybkie tempo, zbyt twarda nawierzchnia. Poza tym mięśnie należy wzmocnić nie tylko rozgrzać. Poszukaj tematu na Bieganie.pl lub zajrzyj do Gallowaya. Tam jest kilka prostych ćwiczeń na pozbycie się w przyszłości bólu piszczeli. Dodam od siebie, że jeżeli mięśnie piszczeli zaczną Cię boleć, to na pewno nie pomoże marsz. mnie osobiście pomaga podczas biegu ćwiczenie na rozciąganie mięśnia czworogłowego. Czyli po prostu stajesz przodem do drzew/ściany/latarni, łapiesz dłonią za stopę i przyciągasz delikatnie piętę do pośladka. Piszczele potrafią wtedy cholernie zaboleć, ale po kilku krokach problem z głowy, a raczej z nóg

tak czytam i co raz bardziej dochodzę do wniosku, że mój ból ścięgna w obu nogach po wewnętrznej stronie piszczeli tuż nad kostką może być od butów ... w zeszłym roku w maju zaczęłam swoją przygodę z bieganiem , na początek kupiłam buty do biegania w decathlonie (coś około 100-150 zł) zaczęłam od spokojnych biegów po parku i tak się rozkręciłam, że już pod koniec lipca spokojnie przebiegałam 8-10 km więc pomyślałam sobie - zainwestuję w porządne buty! skoro sprawia mi to taką frajdę i biegam regularnie to czemu nie wydać trochę więcej pieniędzy i być pewnym, że mam dobrze dobrane buty. Pojechałam do sklepu dla biegaczy, pani pomogła mi dobrać buty i wybrałam się na 10 km bieg. Najpierw odmówiły mi kolana - pan ortopeda powiedział, że muszę dać sobie z 4 tygodnie odpoczynku żeby chrząstka miała szansę się zregenerować. We wrześniu pełna nadziei że już jest wszystko ok wróciłam do biegania ... nie minęły 2 tygodnie i diagnoza - naderwane ścięgno achillesa i uraz mięśnia brzuchatego łydki - 7 tygodni leżenia był dla mnie jak wyrok. No ale tygodnie upłynęły ja wróciłam do ruchu - zaczęłam od rowerku stacjonarnego i po miesiącu rozruszania ścięgna wróciłam do truchtania - znalazłam plan treningowy - od zera do 60 minut w 20 tygodni. I dochodząc do setna sprawy - dzisiaj biegłam 1 trening z 12 tygodnia i ból ścięgien był masakryczny z resztą od paru już treningów mięśnie ewidentnie się napinały mocniej, ciągnęły i lekko ćmiły a dzisiaj siedzę z okładem z lodu i zastanawiam się ..... czy to przez buty może być? doda tylko że przed każdym biegiem się rozgrzewam a po rozciągam szczególnie nogi a i może też ważne - biegam po asfalcie bo ostatnia próba biegania w parku zakończyła się ślizganiem na błocie a nie bieganiem

pozdrawiam,
M.

Mi też doskwiera ostatnio ból piszczeli...
Planuję zmienić buty, ćwiczenia nie wiem czy zdadzą egzamin...
Zobaczymy...ale przerwa mnie boli bardzo, bo aż się prosi o bieganie ;(

Buty do biegania są bardzo ważne.
Mi kiedyś po przebiegnięciu 16km w źle dobranych butach zszedł paznokieć u nogi
Potem biegałam w nike air max 180. Polecam. Są świetne. Fajnie biegnie się po asfalcie. Są super sprężyste i doskonale amortyzują, ale niestety te amortyzatory z czasem pękają.
Do biegania w terenie kupiłam sobie jakieś mizuno. Są wygodne. Półmaraton w nich przebiegłam (z pękniętym dyskiem), ale nie mają tego czegoś...
Niedawno kupiłam Nike lunarglide 4 i odleciałam... Na razie biegałam w nich tylko po tartanie i na bieżni, ale są tak wygodne, że własnie szukam sobie następnych na allegro w innym kolorze.

bóle w piszczelach to bardzo delikatny temat. Zbagatelizowanie może prowadzić nawet do konieczności rezygnacji z biegania. Na bieganie.pl pojawiły się oststnio artykuły na ten temat (dot. bólu po wewnętrzenej stronie) - polecam. Są tam też ćwiczenia.

bizonbbc - przeczytałam już tyle artykułów i próbowałam z najróżniejszymi ćwiczeniami i nic. przed biegiem rozgrzewka po każdym biegu 10 minut rozciągania i czasami są takie dni że mam wrażenie, że rozrywa mi się ścięgno a czasami mogę zrobić 10 km bez najmniejszego bólu. ale wiem jedno 90% treningów będę wykonywać na ścieżkach w parku/lesie.
Sonatina - ja mam własnie lunarglide 4 i to właśnie chyba nimi biegając po asfalcie podrażniłam sobie ścięgna do granic wytrzymałości dzisiaj wzięłam je na ścieżki w parku i udało się bez bólu ale to była godzina powtarzania sobie w głowie i korygowania postawy podczas biegu (postanowiłam popracować nad techniką )

Ja w nich nie biegałam po asfalcie i chyba bym się nie odważyła. Dla mnie na asfalt najlepsze są air max 180. Jakby ktoś był zainteresowany to moja koleżanka ma sprowadzone ze Stanów i sprzedaje je po 120zł za parę, ale ma tylko błękitne kolorki. Ja sobie kupiłam 3 pary. W jednych pękł mi już amortyzator po ok 1,5 roku.

Megifroo - próbowałaś rozciągać się przed bieganiem, 'na zimno'? Wiem, że nie jest to popularne, no i oczywiście nie może być tak intensywne jak po biegu, na rozgrzanych ścięgnach. Sposób ten od wielu lat stosuje mój brat: zawsze rozciąga się przed bieganiem, inaczej w połowie treningu (namówiłem go parę razy na rozciąganie po) wysiada z powodu bólu ścięgien. Dla mnie zdecydowanie korzystniejsze jest rozciąganie po biegu, ale może warto spróbować.
No i najważniejsze: może warto zmniejszyć intensywność treningów? Większość planów treningowych zaleca 3-4 treningi tygodniowo. Moim zdaniem dla osoby, która ma również inne obowiązki (praca , rodzina) to zdecydowanie za dużo. Trzeba pozwolić organizmowi się zregenerować. Ostatnio (jak czas pozwala) biegam co 4 dni - dla mnie to optimum. Biegając częściej, co jakiś czas dochodziło do przemęczenia i musiałem robić dłuższą przerwę. A teraz przed każdym treningiem czuję, że 'mięśnie chcą pracować'.

Bizonbbc - rozciągania przed biegiem nie próbowałam raczej tylko nazwałabym to rozruszaniem stawów i przyśpieszenie krążenia przed biegiem, no i pierwsze 10 minut truchtam na naprawdę niskich obrotach. Ale jutro spróbuję zacząć od rozciągania i zobaczę jak będzie.
Ja biegam 3 razy w tygodniu plus raz w tygodniu rower. Jeśli czuję, że coś mnie ciągnie w lewej nodze to odpuszczam sobie jeden trening i czasami jest tak, że w tygodniu jest 1 - 2 razy bieganie 1 raz rower.
Sonatina - no właśnie nike zdecydowanie na asfalt się nie nadają - ale dowiedziałam się o tym jak naderwałam sobie mięsień brzuchaty łydki i achillesa no ale skąd mogłam wiedzieć skoro poszłam do sklepu dla biegaczy powiedziałam ile km biegam po jakiej nawierzchni i ile ważę i jaki mam typ stopy no i doradzono mi te buty efekt był taki, że po miesiącu załatwiłam sobie 7 tygodniowe zwolnienie plus kolejne 3 tygodnie przerwy na rozruszanie i dopiero mogłam wrócić do biegania. Teraz biegam w nich tylko okazjonalnie i tylko po ścieżkach w parku/lesie. Za dwa tygodnie idę na badanie FOOD ID do ASIC'a zobaczymy jakie oni buty mi doradzą