Problem z rowerzystami
Drodzy miłośnicy stadnego biegunkowania po ścieżkach rowerowych. Chciałabym podzielić się z wami pewną obserwacją, otóż od pewnego czasu widzę w swoim mieście osobliwe zjawisko: po ścieżkach rowerowych poruszają się…rowerzyści. Tak tak, nie żartuję, ośmielają się jeździć po ścieżkach rowerowych rowerami, toż to wprost niesłychana bezczelność i tupet, nie posiadam się wręcz z oburzenia. Co więcej, ci bezczelni uzurpatorzy na swoich groteskowych pojazdach mają czelność zwracać uwagę nam-biegunkowiczom- że nie powinniśmy znajdować się na ścieżkach rowerowych bo te są przeznaczone…czy uwierzycie?- dla rowerów! Wyobrażacie sobie cóż za chamstwo i brak kultury! Zbulwersowałam się nie na żarty. Ostatnio biegnę sobie jak zwykle prawą stroną, nocną porą, z pieskiem na smyczy i słuchawkami na uszach, słuchając Bayer Full, a tu nagle słyszę pisk opon i widzę leżącego na asfalcie rowerzystę wygrażającego bezczelnie w moim kierunku. Mogliby uważać jak jeżdżą, zwłaszcza, że ścieżki rowerowe to nie miejsce dla nich.