Dzień dobry .
greko1979 - ( jesteśmy z tego samego rocznika) na wstępie to gratuluję , podjęcia rękawic. Te 10kg w kilka miechów to naprawdę dobry wynik. Zaznaczam nie jestem dietetykiem czy trenerem to co napisze to wynik obserwacji własnego ciała i trochę lektury czy to książki czy net czy programy itp.
1. Na początku podjęcia treningów ciało szybciej spala tłuszcz , czym dłużej się trenuje tym ciało lepiej sie adoptuje do wysiłku i tym trudniej o lepsze wyniki .
2. W Twojej wadze uważałbym z intensywnością i ogólnie bieganiem . Biorąc pod uwagę fakt, że efektywne spalanie tłuszczu (tu spora rozbieżność w różnych źródłach ) pi razy drzwi zaczyna się po ok 30min treningu cele treningowe bym pozycjonował na zwiększanie czasu treningu a nie zwiększanie tempa. Choć może na początek brzmi dziwnie ale dla spalania tłuszczu lepiej przetruchtać 5km niż zrobić go sprintem . O kontuzjach które sie wiążą ze wzrostem tempa nie wspomnę.
Na bicie rekordów przyjdzie pora
Wg mnie jeżeli chcesz zrzucić wagę to postawiłbym na wydłużenie treningów i powrót do nawet marszobiegów ale tak aby trening trwał ponad 1h . Dodatkowo przeplatanie truchtu , marszem to taki mały interwał , można dodatkowo wplatać bieg . Im bardziej zróżnicowany trening tym efektywniejsze spalanie .
3. Ja w sumie zrzuciłem ok 18kg i najwięcej przysłużył sie rower i jazda interwałami , wybierałem tak tresę aby mieć i podjazdy i długie proste do sprintu .Długość od 1h do kilku godzin w weekendy . W sumie nie jeździłem dla spalania tłuszczu ale waga automatycznie leciała w dół ...
4. jedzenie. jak wspomniał poprzednik , zrzucanie wagi /spalanie kalorii jak tego nie nazwać opiera się na jednej prostej zasadzie
Bilans dzienny kalorii musi być ujemny !
i to ost zauważyłem dobitnie , kilka drobnych kontuzji i chorób , spadek aktywności ale dieta ta sama momentalnie zacząłem łapać wagę i jestem na +4,5kg w ciągu 3 miesięcy
Nie ma co się czarować 172cm i ponad 100kg wypadałby (nie wiem jak teraz wygląda Twoja dieta) zadbać o paliwo do treningów . U mnie to bardzo dużo zmieniło. Począwszy od rzucenia fajek , ograniczeniu % , odrzuceniu prawie zupełnie tłuszczy typu olej , masła , tłuste wędliny, sery itd.
jem zdrowiej i zdecydowanie smaczniej , ba posiłki robię ekspresowo, polecam gotowanie na parze i grill elektryczny . Płyny , dużo pic zdecydowanie spada parcie na syf, a syfu nie jem w ogóle , czyli pizze , chipsy , frytki grille tradycyjne itp . Wiem że dla ktoś powie eee samo najlepsze, bzdura proponuje zjeść łososia z grilla plus warzywa z pary dobrze przyprawione z odrobinka oleju lnianego lub dobrej oliwy . mniam . Ja na początku sobie darowałem węglowodany , dopiero jak poleciała waga a treningów miałem 10h w tyg to zacząłem jeść dużo . To moje luźne przemyślenia .
POLECAM wizytę u dietetyka ! Przebadałbym się u lekarza pod kątem treningów , czy nie ma zastrzeżeń.
I do pracy
Podsumowując
Może lepiej deko zwolnić ale dzięki temu wydłużyć trening , więcej posiłków ale małych w równych odstępach np co 2-3h (ZDROWYCH)
Będzie dobrze , trzeba myśleć pozytywnie .
Trzymam kciuki . Daj znać jak idzie
Pozdrawiam Krzysiek