Witam,
Chciałbym na jesień pobiec półmaraton, jakoś w październiku, bo jest akurat w miarę niedaleko mojego miejsca zamieszkania. Piszę posta, aby dowiedzieć się jak powinny wyglądać przygotowania do połówki.
Dodam od razu, że nie jest dla mnie problemem bieganie na dystansie ~20km.
Chciałbym trenować 3 razy w tygodniu, bo prawdopodobnie tylko na tyle czas mi pozwoli.
1) Myślałem, aby w soboty robić jakieś dłuższe wybiegania, ale nie wiem jakiego dystansu nie przekraczać. Biegać dystans w granicach 15-20km, czy może do 25km? Do 25km to może i raczej bardziej pod maraton, ale w soboty rano zazwyczaj mam czas, więc mogę sobie na coś takiego pozwolić.
2) We wtorek robiłbym np. 4-5km biegu w I zakresie, 6-8km w II zakresie i na koniec kilka podbiegów i 2-3km truchtu
3) W czwartek wplótłbym do trening przebieżki. Zaczynałbym od 15" szybkiego biegu, 30" truchtu i z biegiem czasu zmieniał stosunek czasowy, powiedzmy do 30"/30".

Myślałem też nad interwałami. Ale jako, że biegam tylko z GPSem z telefonu to ciężko mi bawić się w interwały. Ostatnio jak robiłem 4x5' to stwierdziłem, że za szybko biegam, bo tempo na 1km wyszło nawet 3:54, gdzie na 10km biegłem ostatnio na zawodach w tempie 4:31/km.
Postarałbym się mimo wszystko, żeby czasem robić te interwały, bo czuć, że są po nich efekty.
Muszę po prostu wyczuć jak mój organizm reaguje na tempo 4:40-4:50, żeby tym tempem biegać interwały.
Myślałem, żeby lżej zacząć z interwałami a mianowicie, zacząć od powiedzmy 3x4', a skończyć na 8x5' czy 8x6' i zmieniać je co trening następująco:
- 3x4',
- 4x4',
- 5x4',
- 3x5',
- 4x5',
- 5x5',
- 3x6',
- 4x6',
- 5x5',
- 6x5',
- 4x6',
- 5x6' itd. itd.
Myślicie, że to dobry sposób? Czy lepiej zaplanować sobie powiedzmy 4-5 rodzajów interwałów i zmieniać je co trening?
Macie jakieś rady dla amatora? Z chęcią wysłucham każdej opinii.
Z góry serdecznie dziękuję za wszelką pomoc.

Edytowany MartinTcV (2013-05-25 13:34:17)