Gdy było bardzo źle ze stawami, zdarzało mnie się brać glukozaminę czy kolagen, ale to raczej doraźnie. Tak na okrągło nie stosuję nic, jedynie czasem trochę magnezu przeciw przykurczom.
Biegu z obciążeniem nie polecam - w ten sposób robi się raczej siłę biegową (ale to z większym ciężarem). Zwykłe rozbiegania z ciężarem zabiją Ci stawy.
A jeśli interwały nie dają rady, to zrób może normalnie serię odcinków, a przerwa, miast biegiem - w marszu, lub poświęcić na rozciąganie? Ewentualnie zmień rozkład treningu - wydłuż przerwy, albo odwrotnie - skróć, za to zmniejsz liczbę powtórzeń. Lub, po prostu - zwolnij. Mocny trening to dobry trening, ale serce Ci potem z piersi wyskakuje, to chyba trochę przesadzasz.
A co do ubierania się, gdy jest chłodno - skromna rada ode mnie: jeśli nie jesteś pewien pogody, to zdecydowanie, miast koszulki+spodni, ubierz się na odwrót - bluza+spodenki. Nogi to kawał mięcha i potrzeba naprawdę fest pogody, by je wymrozić, natomiast na górze - przewieje Ci jamę brzuszną i przeziębienie gotowe, prawdopodobnie w promocji z biegunką. Poza tym, bluzę możesz rozpiąć, albo i zdjąć całkowicie i biegać w koszulce; ze spodniami to średnio przejdzie.
--