Na początku przygody z bieganiem kupiłem sobie w Makro Reeboki takie fajne z siateczką za 80 zł
. Po kilku treningach zacząłem odczuwać dyskomfort po zewnętrznej stronie kolan i łydek. Okazało się że moja stopa jest normalna, a buty były dla pronujących. Wywaliłem je do kosza i kupiłem Asics Pulse 3 był rok 2012 . Ważyłem 103 kg/188 cm z butów byłem bardzo zadowolony, dla mojej stopy idealne. Przebiegłem w nich kilka tysięcy km. Nie uważam, aby miały zbyt małą amortyzację. W tych asicsach przebiegłem maraton w 3:30. Przy zakupie kolejnych butów sprzedawca mając na uwadze moją wagę ( 86 kg) i “świetny czas maratonu” polecił Asics Zaraca z mniejszą amortyzacją, i rzekomo “szybsze” na asfalcie. Powiem szczerze, że była to jedna wielka pomyłka. But bez porządnej amortyzacji, twardy jak nie wiem. Wróciłem do moich Pulsów. Przymierzałem w sklepie pulsy 4 i pulsy 5 ale to nie było to samo co plus 3. Znalazłem więc w internecie sklep, który miał stare zapasy pulsów 3, kupiłem 4 pary,i …używam ich do dzisiaj. Wg mnie, dla mojej stopy nie ma lepszych butów, a przymierzam dużo w różnych sklepach czy Expo.
Sprzedawca w sklepie reprezentuje interesy sklepu, i nie zawsze dobrze doradzi. Przymierz kilka, przetruchtaj po sklepie, albo bieżni jak mają, i zwróć uwagę czy stopa ląduje na ziemi całą powierzchnią jednocześnie. Moje pierwsze reeboki lądowały najpierw zewnętrzną częścią, a później dopiero środkiem i wewnętrzną.