Moim skromnym zdaniem - nie da się spalać tkankę tłuszczową z konkretnego miejsca, a wszystkie maści na "spalanie miejscowe" to jedna wielka bujda. Po pierwsze przyjrzyj się swojej diecie - czy jest czysta, jak często podjadasz. Po drugie, zobacz na swój trening. Jeżeli opierasz go tylko iwyłącznie na bieganiu - to kiepsko. Bieganie to mimo wszystko ćwiczenie cardio - w większości , więc organizm czerpie (nie rozdrabniając się na organy) energię praktycznie z całego organizmu. Natomiast są pewne metody, które wspomagają większe spalanie w danej partii ( przy ogólnym czerpaniu energii z organizmu).
Masz problem z brzuchem i biodrami. W Twoim przypadku oprócz biegania, skupiłabym się na treningu tez tych partii ciała - trening uzupełniający , z wykorzystaniem ciężaru własnego ciała bądź ciężarów. Zdecydowanie minimum raz w tygodniu, do tego 3-4 w tygodniu masaż tych partii - pod prysznicem masaż gąbką z szorstką powierzchnią oraz natrysk ciepło-zimno. Uważam, że robienie 1-2 w tygodniu masaż bańka chińską jest cudowną sprawą - fajnie jest w to wpleść też serum z Bielendy na ujędrnienie skóry - przy utracie wagi ludzie zapominają o skórze - jej elastyczność spada strasznie.
Po treningu uzupełanijącym , a przed kosmetyką w domu uważam, że dużo robi rozciąganie. Przykład : łydki mamy genetycznie takie jakie mamy - ciezko jest je nam powiększyć - zmniejszyć. Po prostu takie masz i tyle ( to tak samo jak rolowanie języka - genetycznie ktoś potrafi, albo nie - nie da się tego nauczyć), natomaist jest jedna mala istkierka dla osób które posiadają tęgie łydki - jest to właśnie rozciąganie. Dzięki temu możemy je wysmuklić. Taka sama sytuacja jest z boczkami u kobiet- przy skonach w bok do nogi (siedzac) można porozciągac mięśnie grzbietu, rozciąganie mięśnia pośladkowego większego.. To ciągnie za oba wiele fizjologicznych konekwencji, które po kumulacjii dają efekt wysmuklenia, podniesienia i lepszej wydajności w kolejnym treningu.
Nic nie zrobisz bez systematyczności i 100% zaangażowania w trening.
Dorzuciłabym do diety l-karnitynę. Ewentualnie na trening założyłabym pas neoprenowy ( ma on utrzymywac ciepłote ciała - pomaga, jeżeli nie masz problemów z układem krążenia.
Podsumowując:
Maści i cała chemia to dział kosmetyczny. Żaden kosmetyk nie przejdzie dalej do skóry właściwej ( a to tam zachodza wszystkie zmiany związane z wyglądem), tam sa głębsze warstwy które moga miec wpływ na skład Twojego "ciałka", natomiast takie zabiegi wykonują lekarze dermatolodzy , i nieliczne gabinety - sa po za tym drogie.
Prosta sprawa to po prostu dobra dieta, odpowiedni trening i pielęgnacja ciała w domu.
Ps.
Jednek rzeczy której nie przekoczysz - to genetyka
Jeżeli tak już masz zapisane w kodzie genetycznym (a sa tacy ludzie - nawet anorektycy) to może jedynie to zmniejszyć, ale nie zniwelować. No i pamiętajmy komórki tk tłusczowej są w określonej liczbe w organizmie zawsze i na zawsze -jedynie zmniejszasz je bądź zwiekszasz ich zawartość - a nie pozbywasz się całkowicie.
Mam nadzieje, że pomogłam