Witam.
Nie biegłem jeszcze w maratonie ale mogę opisać bardzo krótko jak to wyglądało w moim przypadku jeśli chodzi o półmaraton. Do półmaratonu podszedłem po 10 miesiącach od kiedy zacząłem biegać. Zaczynałem od zera - nigdy przedtem nie biegałem na żadne dystanse. Cel mój był taki, że nie ważne w jakim czasie ważne aby dopiec samemu sobie i przebiec go w całości. Czas się kompletnie nie liczył. I tak się stało, swój pierwszy półmaraton przebiegłem z czasem 2h10m09s. Radość, która mnie ogarnęła na mecie była niesamowita a dodam, że cały ten czas biegłem w ulewnym deszczu i 9'C. Ani na sekundę nie przestało padać
Dałem radę, udowodniłem sobie, że mogę pokonać swoje słabości i odwieczną niechęć do biegania. Do następnego półmaratonu podchodziłem z celem "czas". Założyłem sobie 1h55m a skończyłem go w czasie 1h53m. Znów ogromny powód do zadowolenia. Na następny półmaraton celuję w czas poniżej 1h45m a potem rozpocznę się rozglądać za maratonem.
Owoc - trzymam mocno kciuki za Ciebie i walcz ostro. Wszystko co zrobisz, to zrobisz tylko i wyłącznie dla siebie. Nikt Ci dumy i radości nie odbierze. A i tak zrobisz więcej, niż Ci, którzy w ogóle nie ruszyli dupska
Pozdrawiam !
--
[run-log.com]
Edytowany Borbet (2013-09-15 17:00:25)