Witam,
Zdecydowałem się na zakup w miarę dobrych butów biegowych.
Przed chwilą wróciłem z Gdańska, gdzie byłem badać typ stopy. Prawa stopa jest całkowicie neutralna, lewa neutralna ze skłonnością do lekkiej pronacji.
Biegam prawie wyłącznie po twardej nawierzchni, ważę mniej niż 70kg.
W sklepie polecono mi 3 pary butów z czego tylko 2 modele pamiętam, polecono 3, gdyż były w mojej górnej granicy cenowej (do 270zł). Zbyt mało pieniędzy ze sobą zabrałem a musiałem mieć jeszcze na bilet PKP.
Polecono mi:
- Asics Gel-Phoenix, które kosztowały na przecenie 325zł i jeszcze 10% zniżki do tego, czyli 292,50zł,
- Nike Stratus też coś koło tej ceny, ale nie było mojego rozmiaru.
Myślicie, że buty Asics Gel-Virage 6 mogą być dobre dla mnie skoro są dla stopy neutralnej i pronującej? Wyczytałem gdzieś, że są dla biegaczy o wadze ok. 60kg a ja mam jakieś 67kg.

Z góry serdecznie dziękuję za pomoc

Edytowany MartinTcV (2013-04-17 13:33:38)

Nike stratus? są takie?, asicsy mają "chmurkowe" nazwy... typu stratus, cumulus, nimbus.

Jak twarda nawierzchnia i stopa lekko pronująca, to moim zdaniem asicsy najlepsze, bo wyczytałem (nie wiem na ile to jest prawdą, ale może jest) że asicsy najlepiej "uczą" stopę pracować, i jak w nie zainwestujesz to technika teoretycznie powinna się poprawić... to zależy od budowy buta i jego uderzenia o podłoże, stopa wtedy się bardziej dopasowuje.

Nawierzchnia twarda = konieczna dobra amortyzacja, żeby nie zniszczyć stawów sobie. Nike ma bardziej odbijającą amortyzację, asics troszeczkę twardszą obecnie, ale to już zależy jak dużo biegasz, bo twardsza asicsa wystarczy na dłużej, a jest wystarczająco sprężynująca i dba o stawy b. dobrze.

To takie luźne sugestie moje, decyduj sam, bo Ty masz w tym biegać i dobrze się z tym czuć. Pozdrawiam.

Edytowany Mateo_kslo (2013-04-17 14:19:29)

No też jestem bardziej za Acicsami. Narazie jestem za Gel-Phoenix bo miałem je na nodze, ale też ciekawe wydają się Gel-Virage 6, z tym, że są niby dla biegaczy o wadze ok. 60kg a ja mam 67.

Dzięki za rady. Zdecydowałem się na zakup Asics Gel-Virage 6. Kontaktowałem się ze sklepem, z którego kupiłem i powiedzieli, że but jest też przeznaczony dla dużo cięższych biegaczy, gdyż posiada dodatkowy żel i polecili mi te buty. Mam nadzieje, że będzie to dobrze wydane 250zł

Achhh... Jednak butków Virage nie mają już w moim rozmiarze, ale za tą samą cenę (249zł) sprzedano mi buty Asics Gel-Phoenix które de facto kosztują 325zł Mogę powiedzieć, że jakiś interes się ukręcił i mam troszkę pieniążków w suchym

Edytowany MartinTcV (2013-04-19 15:07:15)

Szczerym będąc, to mnie po asfalcie zawsze najlepiej biegało się w butach... do przełaju. Niestety w mojej okolicy nie ma chyba za bardzo sklepu, w którym faktycznie znali by się na rzeczy i byli w stanie coś doradzić odnośnie pracy stopy (jedną mam normalną, a drugą nadpronującą - aż nie pamiętam, którą), więc nie mam zbytnio możliwości, by kupić coś "pod siebie". (Chyba, że bezpośrednio u producenta - ale już słyszę z drugiego pokoju, jak mój portfel pochlipuje.)

Jestem dziś po drugim treningu w nowych butkach i powiem troszkę o moich odczuciach.
Co do zalet to mogę wyróżnić kilka:
- amortyzacja tak wspaniała jakiej jeszcze nie miałem,
- lekkie buty, czasem czuć jakby się biegło boso, bo prawie ich nie czuć,
- przewiewne butki, czuć powiem wiatru na stopach,
- nie odczuwam już czegoś takiego jak ból łydek czy ud, ani zakwasów.
Coś by się pewnie jeszcze znalazło.

Co do wad to de facto nic nie znalazłem, bo nie wiem czy to co mi się dzisiaj podczas biegu stało to wada buta, czy może wada małego użytkowania go i może wszystko będzie w normie za jakiś czas.
A mianowicie chodzi o to, że po dzisiejszym biegu ~18,5km pojawił się pęcherz na prawej stopie od wewnętrznej strony od spodu jakby. Buty te polecono mi w sklepie biegowym w Gdańsku po przebadaniu stopy. Jak już wspomniałem wyszło, że prawa stopa jest neutralna a lewa lekko pronuje. Na różnych stronach są różne dane. Na jednych jest napisane, że te buty są dla pronatorów, a na innych, że są dla osób ze stopą neutralną i pronatorów. Czy możliwe, że ten pęcherz pojawił się przez to, że prawy but jest jakby niedostosowany pod typ stopy, czy nie bardzo? Czy może przez to, że buty miałem założone dopiero 2 razy? Czy może jednak przez to, że biegałem po terenie, gdzie były kamienie itp.
Po pierwszym treningu jak biegałem 10km to nie miałem pęcherza, więc jestem w kropce.
Mógłby ktoś się wypowiedzieć na ten temat?

Z góry serdeczne dzięki za pomoc.

Ja mam dużo blizn po pęcherzach na stopach ale już ich ani nie czuję ani nie zauważam. Kwestia buta raczej nie -> kwestia skarpetki bardziej... choć przy bieganiu po 18 km stopy się niszczą i niestety coś za coś, piękna łydka często równa się brzydka stopa. Biegacze raczej w większości mają problem z niszczącymi się stopami, jest od tego lekarz - podolog. Jeżeli bardzo Ci to przeszkadza to można się udać i przepisze jakąś maść, która będzie wysuszać i leczyć takie psikusy pobiegowe. Nawet najlepszy but i najlepsza skarpetka nie uchronią od tego przy b. długich wybieganiach. Jednak stopa poci się i pracuje cały czas dość intensywnie.

Najgorsze jest to, że już przy około 2km czułem coś na stopie, początkowo myślałem, że skarpetka się źle ułożyła i na trasie ściągałem buta, ale dalej było to samo, ale męczyłem się z tym aż do końcu i w domu ujrzałem pęcherz. Nie był jakoś bardzo dokuczliwy, tylko po prostu coś czułem. Więc wnioskuję, że to faktycznie mogła być wina skarpetki skoro na poprzednim treningu biegałem 10km i zupełnie nic nie miałem.
Myślałem też, że jeśli będzie się to powtarzać to będę przyklejał coś na stopę, żeby zmniejszyć odległość od wkładki do łuku stopy, bo buty są dla pronatorów Myślałem też, że właśnie za którymś już pęcherzem skóra będzie na tyle mocna, twarda, gruba i odporna, że po prostu nie będą się one pojawiać
Uspokoiłeś mnie, że to nie jest jednak wina butów. Fakt faktem, że zostały mi one polecone w profesjonalnym sklepie