Siema, biegać zacząłem na początku tego roku. (o wcześniejszych kilku wypadach biegowych nie ma co wspominać). Dotychczas nie biegałem regularnie, częściej na bieżni mechanicznej niż w terenie. Jak się zachciało to sobie biegałem
. Ale z dnia na dzień, widząc nieduże - ale jednak - postępy apetyt na bieganie wzrósł. W marcu zaliczyłem debiut w Półmaratonie Marzanny z całkiem przyjemnym jak na moje oczekiwania czasem: 1:53:07.I od tego momentu nie myślę o niczym tylko o zawodach i bieganiu. Zmieniło się postrzeganie biegania z :"jak mi się będzie chciało to pobiegam" na "idę na trening" .
Biegam głownie w hucie (park os. Złoty Wiek), czasem biegnę po prostu przed siebie np. z huty na bulwary wiślane i powrotem. Jeśli biegasz w tych rejonach i szukasz towarzystwa odzywaj się śmiało . Co do pory to różnie z tym bywa. Czesem biegam wczesnym rankiem , czasem popołudniami.
Docelowo chcę zaliczyć maraton (i to nie jeden
) . Póki co jeszcze za wcześniej ale zaczynam pracować nad tym, żeby cel ten był coraz bliżej.
Pozdrawiam
Michał
--
[run-log.com]